Autor Wiadomość
zieko
PostWysłany: Śro 15:28, 02 Sie 2006    Temat postu:
 
1 opowiadanie na miesiac ? to troszke niezawiele
Ojciec Pszczelarz
PostWysłany: Wto 13:32, 01 Sie 2006    Temat postu:
 
na miesiac badz dwa straczy
zieko
PostWysłany: Wto 12:05, 01 Sie 2006    Temat postu:
 
no calkiem niezle. A duzo tego jeszcze bedzie ?
THOMAS
PostWysłany: Pon 22:31, 31 Lip 2006    Temat postu:
 
heh dobre
Ojciec Pszczelarz
PostWysłany: Pon 21:23, 31 Lip 2006    Temat postu: Od dzis dzien Sawaszkiewicza bedziemy czytali.
 
Zaczne od serii "Z moim tatkiem"
Cudo

Nieporozumienie

Ponieważ gospodarz domu ani myślał zgarnąć śnieg z chodnika, tatko i ja razem z innymi lokatorami wyszliśmy przed dom, żeby zapoznać się z sytuacją. Z mojego punktu widzenia sytuacja była korzystna.
- Rany! - powiedziała wdowa z parteru. - Zupełnie nas zasypało.
- Tu potrzebny jest spychacz - stwierdził sąsiad z trzeciego piętra. - Nawet dziesięciu chłopa sobie z tym nie poradzi.
- Co tam nie poradzi - usłyszeliśmy nagle głos z boku. - Sam się z tym uporam.
Popatrzyliśmy w tamtą stronę. Szedł ku nam pan z drewnianą szuflą na ramieniu.
- Zrobię to raz-dwa - dodał.
Przez chwilę obserwowaliśmy pana w milczeniu.
- Wariat albo pijany - szepnęła wdowa.
- Ja go znam - odpada rozwódka z poddasza. - On mieszka w klatce obok.
Pan oparł szuflę o ziemię i uśmiechnął się do nas.
- Więc jak? - spytał. - Mogę zaczynać?
Spojrzeliśmy na siebie.
- A ile chce pan za tę robotę? - zagadnął ktoś z tyłu. Mężczyzna uśmiechał się nadal.
- Nic - odrzekł. - Zrobię to za darmo. Zapanowała lekka konsternacja.
- Nie ma o czym gadać - powiedział któryś z lokatorów. - Zrzucimy się po piątaku i zarobisz pan na paczkę dobrych fajek. Pan przestał się uśmiechać.
- My się nie rozumiemy - oświadczył. - Chcę tylko pomachać szuflą dla zdrowia.
- Rozumiemy się doskonale - odparł sąsiad. - Piątka to rzeczywiście za mało. Zrzucimy się po dychaczu. Mężczyzna popatrzył na nas ze zdumieniem.
- Bardzo przepraszam - bąknął. - Zaofiarowałem się naprawdę bezinteresownie, bo to niezła zaprawa fizyczna. Sąsiad machnął ręką.
- Dwie dychy od łebka, zgoda? - spytał. - To nasze ostatnie słowo.
Pan nic nie odpowiedział. Tylko szeroko otworzył oczy.
- No to niech się wypcha! - krzyknęła jedna z sąsiadek. - Co on sobie myśli, że jesteśmy milionerami?!
Pan otworzył oczy jeszcze szerzej. Sąsiad z góry nie dał mu dojść do słowa.
- Spływaj gagatku - powiedział gardłowo - bo damy znać komu trzeba.
Mężczyzna postawił krok do tyłu, odwrócił się, po czym szybko zniknął w następnej bramie. Ojciec podniósł porzuconą przez niego szuflę.
- Ja trochę pomacham - oznajmił. - Przyda mi się odrobina ruchu na świeżym powietrzu.
Sąsiedzi spojrzeli na tatę badawczo.
- Za ile? - spytał ten z góry. - Po dychu wystarczy? Ojciec wolno odstawił szuflę pod ścianę.
- Właściwie to się rozmyśliłem - rzekł. - Wolę pooglądać telewizję.
Skinął na mnie i szybko wspiął się po schodach. Ochoczo pobiegłem za nim.
Tam, gdzie w grę wchodzą pieniądze, zbyt łatwo o nieporozumienie.

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group